“Z dala od Zelii. To zżera człowieka. Z zazdrości, jedna zakonnica do drugiej, wyobrażała sobie, że jest w stanie brzydoty ze spirytystą i mówiła to jako rzecz oczywistą. To wszystko jest w zazdrośniku. Przeżyłem to. Ludzie wzięli mnie na dobre i wielu przyszło do spowiedzi. I powiedzieli mi szczerze. Trzymaj się z dala od tych kobiecych skarg. Chrystusa, o, Chrystusa, musimy kochać z pasją, z boską miłością.

Szczęśliwy mnich, który nauczył się kochać wszystkich w ukryciu. Nie prosi innych o miłość, ani nie zależy mu na tym, by być kochanym. Ty kochasz wszystko i modlisz się skrycie w sobie. Hańba twoja miłość do wszystkich. I przyjdzie czas, kiedy będziesz kochać bez wysiłku. I poczujesz, że wszyscy cię kochają Świecka piosenka mówi

“Nie proś mnie, abym cię kochał. O miłość się nie pyta. W liściach serca Rodzi się samo.” Przyjmij to duchowo. Ty, oczywiście, rozpraszasz z serca miłość Chrystusa. Niektórzy mnisi, zwłaszcza kobiety, mówią:- Czy mnie kochasz?

Nieważne, czy cię kochają. Ty tylko przepełniłeś się miłością Chrystusa do wszystkich. A potem potajemnie przychodzi zmiana, zmiana w całości. To, co ci mówię, to najlepsza misja. Zastosuj go i zadzwoń do mnie z wynikami”.

Nie wygrasz z dzikimi.

Przyjaciel był, jak mi się zwierzył, poddany surowemu zachowaniu ze strony ludzi o surowych zasadach, w wyniku czego stał się wyczerpany i całkowicie niezrozumiany co do swojego charakteru. Starszy uśpił jego czujność, albowiem ustawił wszystko tak, jak należy, przeprowadzając udane prześwietlenie psychiczne jego osoby. Powiedział do niego: “Jesteście dobrzy, wrażliwi, cisi jesteście owcami Boga. Ale, gdy jest się wziętym z dzika, zbiera się w sobie, reaguje wewnętrznie i wtedy właśnie jest się bardzo niezrozumianym i nierozumianym. Więcej informacji na stronie https://archidiecezja.pl/kongres-nowej-ewangelizacji-2/

Ale kiedy jesteś zajęty dobrem, ujawniasz tak dobre rzeczy z wnętrza, że sprawiasz, że inni są zaskoczeni. Ludzie, którzy źle was rozumieją i krzywdzą, nie znają nawet tej starej legendy, o wietrze i słońcu, kiedy to walczyli o to, kto jest najsilniejszy, i założyli się, że ten, kto zdejmie pelerynę pasterza, który w tym czasie szedł pod górę, będzie najsilniejszy. Wiatr wiał, wiał znowu, ale pasterzowi zrobiło się zimno i mocniej owinął się peleryną.

Wtedy z chmur wyszło słońce, rozrzuciło wokół dobro i ciepło, ogrzało pasterza i zdjęło mu pelerynę . Wtedy słońce zawołało do wiatru: “Zobacz, który z nas jest najsilniejszy?” A o. Porfiriusz podsumował: “Nie można zdobyć człowieka będąc dzikim, ale tylko będąc życzliwym.

Przyjął wszystkich – Ciebie też.

Starszego odwiedzali także ludzie o różnych tendencjach religijnych i ideowych: heterodoksi: papiści i protestanci. Heterodoksyjni: islamiści, buddyści, prawosławni, racjonaliści, sceptycy, nietzscheanie, marksiści, freudyści, nihiliści, anarchiści, masoni, chiliastycy i wielu innych. Wszystkich dotknął psychicznie i wszystkim zaproponował swój przyjęty budujący dyskurs.

Znalazł jakiś własny sposób na sproblematyzowanie i obudzenie wszystkich. Zwłaszcza heterodoksyjni heretycy i heretyczki, a jeszcze bardziej ci podobni, którzy żyjąc w klimacie ortodoksji, zboczyli z drogi ortopraksji na ścieżki skrajnych tendencji. Blisko Starszego, gość czuł ciepło uroczystej radości, która emanowała wyłącznie z jego zrównoważonej duchowości, opartej na pokornej miłości w Chrystusie i odpowiedzialnej wolności.

Charytatywnie. Przyjaciel o skłonnościach ascetycznych, pragnął zachować niewielką sumę pieniędzy na swoje osobiste potrzeby, a resztę zarobionych z pracy pieniędzy rozdać na jałmużnę, ale wahał się, czy nie zostać z tak małą sumą. Opowiedział swoje obliczenia Starszemu, a ten odpowiedział: “Błogosławiony, siedzisz i zajmujesz się takimi szczegółami! Zatrzymaj dla siebie tyle pieniędzy, ile chcesz, a cały swój wysiłek poświęć temu, jak bardziej kochać Chrystusa, a wszystkie te sprawy rozwiążą się same.” Nie miałeś racji zwalniając go. Nie był złodziejem.

Stary Porfiriusz powiedział gościowi, że widzi, iż w swoim życiu zrobił coś złego. Odpowiedział, że nie czuje, aby sumienie w czymkolwiek mu przeszkadzało i że przez trzydzieści lat pobytu w Atenach, gdzie miał sklep kupiecki, był uczciwym kupcem. Nie mógł sobie przypomnieć, aby mężczyzna wyrządził jakąś krzywdę.

“Czy w swojej wiosce – pyta go Stary Porfir – nie wyrządziłeś żadnej krzywdy?”. “Nie” – odpowiedział. “Jesteśmy bogatą rodziną. Mój ojciec zmarł i zostawił mi cały swój majątek. A żebyście zrozumieli, że jestem dobrym człowiekiem, dam wam przykład. Kiedyś nasz majster ukradł nam sporą jak na tamte czasy sumę pieniędzy. I nie zgłosiłam go na policję. Ale oczywiście zwolniłem go, bo nie mogłem wpuścić złodzieja na nasze włości”.

Stary Porfiry pyta go wtedy: “Czy sam widziałeś, jak ukradł tę sumę?”. “Nie”, odpowiedział, “ale byłem pewien, że on je ukradł, bo tylko on wiedział, gdzie mamy pieniądze”. Wtedy Stary Porfiriusz mówi mu: “Nie, to nie on ją ukradł. A pan, zwalniając go, splamił imię jego i całej jego rodziny. I ten twój czyn uniemożliwia ci teraz przyjęcie Ciała i Krwi naszego Chrystusa”. Prawdziwym sprawcą był inny. Następnie udał się do swojej wioski i przed współmieszkańcami przywrócił do życia ich majstra, którego tak bardzo skrzywdził, oczywiście bez jego wiedzy. A zaraz potem udał się do wspólnoty.

ℹ️ ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Dodaj komentarz
Możesz także polubić

Gadżety reklamowe – dlaczego warto ich używać

Jedną z podstawowych spraw w handlu będzie zachęcenie klientów, żeby zdecydowali się…

Fototapety 3D – ciekawy pomysł na wykończenie wnętrza swojego domu

Jedną z istotniejszych spraw przy urządzaniu swojego domu czy mieszkania będzie to,…

Jak wybrać dobrą wypożyczalnię oferującą rowery elektryczne

Wyjeżdżając na krótszy czy dłuższy urlop niejednokrotnie nie będzie możliwe zabranie ze…

Do jakich celów stosuje się podwieszane systemy

Jeśli ktoś zaczyna szukać wygodnej, ciekawej alternatywy dla typowych drzwi, kotar czy…